Enjoy the little things


 Od moich dwudziestych pierwszych urodzin minęło już parę dni. Powoli zaczynam uświadamiać sobie, jak wkraczam w nowy rozdział swojego życia. Widzę, jak z roku na rok zmieniam się, a moje spojrzenie na świat podlega stałemu rozwojowi. Nadszedł więc czas na związane z tym refleksje.


 Dużo mówi się o tym, że 'podobno' szczęście to tylko stan umysłu. Wszystko zależy od nas samych, z jakim nastawieniem podejdziemy do konkretnych sytuacji. Wydaje się to proste. Brzmi prosto. Mimo to nagminnie zapominamy, że życie to coś niezwykle fascynującego. W ciągłym biegu i całym tym zbiorowym obłędzie często tracimy motywację do robienia tego, co szczerze kochamy. Dorastając, wycofujemy się z naszych ambicji, skazując na śmierć nasze młodzieńcze marzenia. Wypieramy to, że ideą naszego istnienia jest wyrażanie siebie, odnalezienie własnego celu. Tracimy nasze szczęście goniąc. 


 Spróbujmy raz odłożyć myśli o przyszłości i przeszłości i pobyć stuprocentowo świadomie. Tu i teraz. W tym miejscu. W tej chwili. Poczuć temperaturę. Wilgotność. Zapach powietrza. Strukturę podłoża. Wiatr we włosach. Poobserwować przelatujące chmury po niebie. Szczęście jest w nas i wcale nie musimy go szukać nie wiadomo gdzie. Żyjemy, oddychamy, doświadczamy uczuć. Nauczmy się więc kochać siebie i innych ludzi, dostrzeżmy piękno ukryte w małych rzeczach, cieszmy się chwilą, nie starajmy się gonić za czymś, popadając przy tym w obłęd. Odważmy się żyć i bądźmy po prostu szczęśliwi!

Komentarze